sobota, 28 lipca 2012

drzewko

Bo drzewka uwielbiam, a ostatnio jakoś ich zabrakło w moich wytworach :)



pozdrawiam burzowo! właściwie burza właśnie u mnie mija, mam nadzieję, ze się trochę powietrze poprawi, bo już wytrzymać tej duchoty nie można było...



środa, 25 lipca 2012

złość w kolorach

 Powstało wczoraj wieczorem:




I kilka prac kolażowych, których jakoś nigdy nie pokazywałam na blogu:




Poniższe dwie są raczej art journalowe. Powstawały etapami, ale ostatecznie skończyłam wczoraj:




pozdrawiam przedburzowo!

poniedziałek, 23 lipca 2012

dałam plamę

Dwa słoneczne wyzwania (Crafthouse i Craft4you) zmobilizowały mnie do wymyślenia i stworzenia takiej pracy:


Jak niestety widać na pierwszy rzut oka - dałam plamę... :(  A właściwie nie ja osobiście, tylko pisak mi się zbuntował :/  Może mu się moje bazgrołki nie podobają?  W każdym razie postanowiłam skończyć rysunek mimo wszystko, ponieważ zwyczajnie nie byłam w stanie ponownie stworzyć takiego tła (najpierw kredki akwarelowe żółta i pomarańczowe, potem ecoliny - żółta i pomarańczowa, tusze Distress - Fired Brick i Tea Dye, a gdzieniegdzie jeszcze jakiś żółty tusz, a na samym końcu złoty Stickles dla słonecznego połysku). Napis zmieniałam w związku z tym również, dodałam "anyway" (mimo wszystko), i w sumie mogę teraz twierdzić, że "tak miało być", bo przecież nawet słońce nie jest doskonałe, a jednak świeci, prawda?  ;)

Na zbliżeniach lepiej widać połysk:


I tę nieszczęsną plamę też niestety lepiej widać:


I tradycyjnie polecam powiększenia zdjęć  ;)


A z frustracji plamą pobazgroliłam sobie potem w podręcznym notesiku i wydoodlałam jeszcze takie słoneczko:



Dziękuję wszystkim za uwagę i pozdrawiam słonecznie!  :)

sobota, 21 lipca 2012

dream big

Jakoś ostatnio nie szło mi tworzenie, zajęłam się za to sprzątaniem mojego scrapkącika, a właściwie całkowitym jego przeorganizowaniem. Ale wczoraj reorganizacja dobiegła końca, no i znalazłam w ogrodzie kawałek styropianu, przyfrunął zza płotu i był taki - hmmmm - inspirujący :))) Bardzo cieniutko ścięty, każda kuleczka z tego niewielkiego plasterka była przecięta na pół. No jakoś tak jedno do drugiego, siadłam wieczorem i powstała taka stronka. Dużo na niej różnych różności, więc schła do dziś ;)


I troszkę szczegółów:


Motylek jest pokryty kilkoma kolorami brokatu. Ale tym razem ograniczyłam brokat tylko do powierzchni motylka ;) Mam nadzieję, że na poniższym zdjęciu widać, jak połyskuje?


No i jeszcze taki mały dodatek. W zeszłym tygodniu pisałam tu o burzy z gradobiciem, jaka nawiedziła moją okolicę. Miałam wstawić filmik, bo mąż kręcił, ale jakoś nie mogę się z tym uporać niestety, przerasta to moje umiejętności komputerowe. Ale zdjęcia też mam, to może da wam wyobrażenie, co się u mnie działo:





Na szczęście poza wypłukanym piaskiem pod pozbrukiem w niektórych miejscach i podmytym podjazdem - większych szkód nie zanotowano, uffff...

pozdrawiam weekendowo!

sobota, 14 lipca 2012

mały hurcik (po DLWC, cz. 3, ostatnia)

 Ta karteczka została wykonana na II DLWC na konkurs mapkowy. Nie zyskała żadnej nagrody, ale pozwoliła mi spełnić potrzebę stworzenia kartki w tych właśnie kolorach. Specjalnie te papierki nabyłam w tym celu i po to je zabrałam. Teraz się lepiej czuję :) A kwiatki i zdjęcie zawdzięczam Tores, u której możecie obecnie na blogu znaleźć zdjęcia pozostałych prac z kolażowania w stylu "podaj dalej", o którym pisałam już TU.
 Karteczka została we Wrocławiu i podzieliła los puszki  ;)


 Poza tym wzięłam udział jeszcze w konkursie "Lato z latte", gdzie należało wykonać dowolną pracę w kolorach zielonym, niebieskim i beżowym, z dodatkiem brokatu. Wykonałam na miejscu (czyli we Wrocławiu) taką żurnalową stronkę, a brokat sam mi się na nią wepchnął, bo o tej wytycznej zapomniałam szczerze mówiąc w ferworze pracy  :)  Z kolei tekst wzięłam z pierwszej lepszej gazetki, z recyclingowego stosiku, bardzo pasował do tematu i do mojego samopoczucia w trakcie mazania i klejenia :D  Papiery również pochodzą z tegoż zbioru resztek przeróżnych, poza tym wykorzystałam swoje 3 różne maski, glimmer misty i ecoliny zielone i niebieskie, no i tusze w odpowiednich kolorach. Zabawa świetna! Oczywiście - praca nie została doceniona  ;)


Tu widać brokat:


Zrobiłam jeszcze jedną stronkę żurnalową:



I to już wszystkie prace przywiezione z Wrocławia. Było naprawdę fantastycznie i zdecydowanie zamierzam to doświadczenie powtórzyć! Jeszcze raz wielkie dzięki i ukłony ślę w stronę dziewczyn z Kwiatu Dolośląskiego!

środa, 11 lipca 2012

dorobek DLWC, cz. 2

 Poniższa praca bardzo jest podobna do tej wcześniejszej, ale ta została stworzona specjalnie na konkurs kolorystyczny II DLWC - trzeba było wykonać pracę w kolorach plakatu. I nawet podobała się odwiedzającym na tyle, że dostała wyróżnienie (a głosować mógł każdy odwiedzający). Za wszystkie głosy serdecznie dziękuję!!! :)))
 Nie wiem, z której strony lepiej się prezentuje, więc pokazuję w pionie i w poziomie :)




A ten kolaż z kolei jest wynikiem zabawy w "podaj dalej", którą w piątkowy wieczór zainicjowała Czekoczyna. Polega na tym, że wszystkie osoby siedzące przy stole doklejają po jednej rzeczy, a baza krąży wokół stołu, aż nikt nie będzie chciał już nic dokładać :) Oczywiście kartek bazowych było kilka, ale zdjęcie wszystkich zrobiła chyba wyłącznie Tores, może wrzuci na bloga :) Oprócz wymienionych Tores i Czekoczyny udział w tworzeniu wzięły również: Kreatywna Uliczka, Iwa, Siódmy Anioł, Wolfann, KitiW i oczywiście ja. Gdybym kogoś pominęła, bardzo proszę dać znać! Na karteczce, która tak niegustownie wystaje między kartkami zapisałam sobie osoby biorące udział w zabawie i bardzo mi zależy na kompletnej liście, a wiadomo, że pamięć bywa zawodna...




Dziś po południu  gościła u mnie obłędna po prostu burza z potężnym gradobiciem. Jak zrzucę zdjęcia, to wam jutro pokażę, bo naprawdę jest co oglądać. Prądu oczywiście po tym nie miałam przez 5 godzin - normalka ;)

wtorek, 10 lipca 2012

było fantastycznie!!!

Na II Dolnośląskich Letnich Warsztatach Craftowych oczywiście :)  I chciałabym tu serdecznie podziękować wszystkim dziewczynom z Kwiatu Dolnośląskiego, które wykonały naprawdę kawał dobrej roboty, a szczególnie Krulikowi, która miała pieczę nad organizacją całości! Cała impreza była dopięta i doskonale przygotowana, ja jestem zachwycona i szczerze polecam - jeśli tylko będziecie miały okazję, warto pojechać! Ja na pewno będę na głowie stawać, ale wrócę na kolejne, bo bardzo odpowiada mi sama idea różnorodnych warsztatów, możliwość spania na miejscu i tym samym nocnego scrapowania i integrowania się :)))  Poznałam kilka osób, które wcześniej znałam tylko z sieci, i takie, których nie znałam. Zmacałam całe mnóstwo przepięknych prac. Widziałam różne scraperki w trakcie tworzenia, sama miałam okazję potworzyć bez napięcia, że za chwilę będę musiała coś (odebrać dzieci, ugotować obiad, zrobić soczek itp.). Śniadania, obiady i kolacje były za rozsądną cenę dostępne na miejscu, a do tego smaczne (te pierogi, mmmmmm!!!). Nagadałam się, naplotkowałam, nauczyłam nowości, naładowałam akumulatory, naprawdę było SUPER!!! Jeszcze raz bardzo dziękuję za możliwość wzięcia udziału w takiej fantastycznej imprezie!

No dobrze, to teraz może pokażę pierwsze wytwory.
Zaczęłam od wykonania identyfikatora, którego oczywiście nie zdążyłam zrobić wcześniej ;)


 Bardzo dziękuję Tores za użyczenie sznurka!  :*


A w sobotę wzięłam udział w  warsztatach z szycia zeszytów u Wolfann (to się jakoś ładnie nazywa - szycie podłużne proste, czy coś w tym rodzaju ;)). Założenie było takie, żeby wykorzystać różne ścinki, ulotki i inne niepotrzebne papiery, z których może przecież powstać niezwykle oryginalny art-journal:

 Wnętrze:

Grzbiet:

Pozostałe prace wykonane w czasie tego pamiętnego weekendu będę sukcesywnie pokazywać. A przy okazji pochwale się też, bo wzięłam udział w 4 wyzwaniach/ konkursach i w dwu zdobyłam nagrody :)

pozdrawiam serdecznie wszystkich,
jeszcze cały czas radosna coco.nut :)))

Edit:

Nie chcę w ciągu godziny tworzyć nowego posta, więc dodaję tutaj ;) A wszystko dlatego, że zgłaszam poniższe "dzieło" do Craft ArtWork, na wyzwanie puszkowe :)
Ta puszka została przygotowana pierwotnie na recyclingowe wyzwanie na DLWC (w trakcie weekendu we Wrocławiu), a udokumentowana została przez nieocenioną Tores (dzięki jeszcze raz!) i właśnie dostałam od niej zdjęcia. Swojego aparatu nie wzięłam, bo i tak pewnie nie zrobiłabym zdjęć... A puszka została przekazana na cele dobroczynne, mam nadzieję, że się przyda :)


środa, 4 lipca 2012

kolorowa łączka

Najpierw pomalowałam akwarelami karteczkę, a potem sobie podoodlałam po niej ;)


To też nie jest jeszcze efekt, który chciałabym osiągnąć, ale już nieco lepiej ;)

Choć powinnam chyba przygotować sobie identyfikator, zacząć pakowanie i takie tam... A dlaczego? Bo jadę do Wrocławia na II Dolnośląskie Letnie Warsztaty Craftowe!!!! Jupi!!! Już się doczekać nie mogę!!! Natomiast spakowanie przekracza moje wyobrażenia - jak mam się ograniczyć do jednej walizki, skoro jeszcze trzeba zabrać śpiwór i karimatę? Nie wiem, nie wiem... Ale cieszę się ogromnie, szczególnie dlatego, że do tej pory wszystkie zloty mnie omijały z przyczyn różnych, a szykuje się świetna impreza. Bardzo mnie interesuje szczególnie nocne wspólne craftowanie, a mąż mówi, że na sabat jadę. I tak się czuję właśnie :)   Czaaaaary :)))

wtorek, 3 lipca 2012

kwiaty do kolekcji

Do kolekcji bazgrołków, tym razem kwiatki. Nie jestem nimi tak do końca usatysfakcjonowana niestety... Tradycyjnie polecam powiększenie zdjęcia, zdecydowanie lepiej widać szczegóły.


Moją łączkę zgłaszam na  #14 wyzwanie Szuflady pt. "Polne kwiaty"  :)


No i przy okazji chwalę się art journalem, który dostałam od ami. Jest przepiękny po prostu!!! Właściwie początkowo miał być szkicownikiem na bazgrołki, ale ostatecznie zostanie żurnalem na nasze prywatne wyzwania ;)  Jeszcze raz dziękuję!!!



No i jeszcze się pochwalę nowym nabytkiem ze stonóg. Zobaczcie tylko, czy te stempelki nie są przesłodkie? I ta cudna koronka? No i cena również wyjątkowo zachęcająca - można sprawdzić TUTAJ :)


poniedziałek, 2 lipca 2012

100% polskości :)

 Album, wyłącznie na papierkach polskiej produkcji :) Od klasy mojego syna, która rozstała się właśnie z nauczaniem początkowym i tym samym jednocześnie ze wspaniałą wychowawczynią, której na pamiątkę zrobiłam album ze wszystkimi dziećmi. Niektórych stron jednak nie pokażę, bo niestety w ferworze obróbki skasowałam przypadkowo kilka zdjęć :((( Ale jest zdecydowana większość! Z oczywistych przyczyn nazwiska dzieci i ich twarze są zasłonięte, z wyjątkiem mojego osobistego szkodnika, który jednak zrobił taką minę, że i tak nikt go nie pozna ;)

I uprzedzam lojalnie, że zdjęć jest i tak baaaardzo dużo :)

Na początek okładka:


 Na drugiej stronie były podziękowania i życzenia. Jeśli ktoś z rodziców chciałaby je sobie zobaczyć, to zapraszam na maila (z boku strony).





















Dzieci zrobiły dla swojej kochanej pani laurki, rysunki i inne formy podziękowania, które zostały umieszczone w specjalnie w tym celu skonstruowanej kieszonce, na tylnej okładce:


Wszystkim, którzy dotarli do końca serdecznie gratuluję wytrwałości!!! :)


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...